wtorek, 2 grudnia 2014

mam zwierzyniec, jestem brudasem

Kiedy czasem przyznaję się publicznie do swojego zwierzyńca, w oczach rozmówcy widzę wyraźne: a nie wyglądasz.
Cztery psy, dwa koty. Brzmi strasznie. Mam wrażenie, że dla niektórych brzmi jak wyznanie. Mam zwierzyniec, jestem brudasem. Bo kto normalny trzyma w domu tyle zwierząt?
I choć może ciężko w to uwierzyć, nie mieszkam w norze, nie żywię się odpadkami i myję częściej niż raz w miesiącu.
Kluczem jest organizacja.
odświeżacze też są ważne! Hegemon potwierdza
Miejsce
Każdy zwierz zna swoje miejsce. Psy i koty mieszkają pod jednym dachem, nikt nikogo nie goni, nie morduje, nie przestawia. Każdy zna też pewną pulę komend i wie, że czasem trzeba je wykonać. Niby banał, ale okazuje się, że podstawy posłuszeństwa pomagają nawet przy sprzątaniu.
Świadomość
Znam swoje kudłacze. Wiem, czego się po nich spodziewać. Wiem, że gdy Ajra się nudzi - podburza tłum do szczekania. Że gdy Elzie śniadanie przejdzie przez żołądek - będzie się bawić pluszakami. Wiem, że Coco na dzień dobry wyliże mi stopy, a Spring, nie bacząc na mój strój, będzie chciała podskoczyć na moje ramiona i dać buziaka. Wiem też, że Elza boi się nowo poznanych psów i reaguje warkotem, że Spring na ich widok się ślini, a Ajra najchętniej bawi się ze szczeniakami.
Kluczem do ogarniania ich wszystkich jest wiedza na ich temat.
Pielęgnacja
Czysty pies to mniej sprzątania. Teraz mieszkamy tuż przy polach, więc czasem ciężko o czystego psa. Ale baza jest. I tak, uwaga, psy kąpie się częściej niż raz na rok. Mam arsenał, mam plan. Da się zrobić. Wystarczy pamiętać, że plan wykąpania wszystkich jednego dnia jest prawie niewykonalny. Kąpiel i suszenie Spring trwa godzinę, ale na Ajrutkę można przeznaczyć dwie i więcej.
Sprzątanie
Przy zwierzyńcu sprząta się prawie non stop. Każdego dnia po kawałku. Bez chemii się nie obędzie, chociaż staram się ograniczyć w domu ciężki asortyment. Od jakiegoś czasu podczytuję sporo o w miarę nieszkodliwych sposobach sprzątania i na przykład wielką miłością darzę sodę. Swoje zapasy uzupełniam regularnie na allegro (wkłady w woreczkach wychodzą oszczędniej). Do tego zawsze butelka benzyny (plamy z dywanu schodzą jak złoto ;)), ocet i gotowe chusteczki do mycia :)
Skąd ten wpis? Bo szukamy mieszkania. I witki mi opadają, gdy po krótkim przedstawieniu sytuacji rodzinnej wysłuchuję o tym, że mieszkanie nie dla brudasów, że psy to niszczyciele, że szczek, że smród moczu. Niech je pani odda!
To już nie średniowiecze, a każdego zwierzaka wzięłam przecież świadomie. Wygląda na to, że nie można mieć zwierząt, nie mając dzieci (o tak, jeden pan powiedział, że gdybym miała dziecko, to spoko. Ale tak same zwierzęta - to jakieś dziwne). Przykre.
Mam nadzieję, że mimo wszystko uda się znaleźć mieszkanko ze zgodą na wszystkie kudłacze :)
Czego sobie gorąco życzę ;)

6 komentarzy:

  1. Będę trzymać kciuki!
    Moja współlokatorka ma psiaka, małego, rudego Gustawa i znalezienie mieszkania również dla niego też było problemem. Wiem więc, jak jest. Uda się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo to przykre. Masz 8 dzieci? Go ahead, wprowadź się, Masz psa? Idź pan w trąbę.
      :(

      Usuń
  2. U mnie to normalka ze w domu są psy. Zawsze jakoś było czysto i tak jak piszesz, najwazniejsza jest organizacja. Do pewnego czasu mieliśmy trzy sznaucery, więc nie było kłopotu z sierścią, ale potem wzieliśmy jeszcze kudłacza w stylu owczarka pirenejskiego i nie bylo mozliwosci zeby zupelnie pozbyc sie wlosow z ubran etc. No i pojawiły się też dwa koty :P To w domu rodzinnym, a teraz z chłopakiem mamy pol wilczura i też się nie obędzie bez kłaczków ;) ale cóż, nie chodzimy brudni, nie śmierdzimy ,w mieszkaniu zawsze u nas pachnie, a pies jest czysty. Swoją drogą żadne zwierze nie cuchnie tak jak nieumyty człowiek :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo właśnie! Żaden zwierz nie cuchnie jak brudny człowiek :D
      no ja mam w domu całą baterię odświeżaczy, wosków etc :P

      Usuń
  3. Te zębulki :D<33 cudności rude :)
    Ja przyznaję bez bicia - u mnie nie jest sterylnie i nigdy nie będzie a Belka śpi ze mną w łóżku i teraz kiedy jestem po operacji musiałam się odizolować nie umiem bez niej zasnąc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chodzi o sterylność. W każdym domu ciężko o sterylność. Chodzi o uczucie ładu i porządku i takiej czystości. Mam tyle zwierząt, ale dom nimi nie śmierdzi. Ja po operacjach spałam z Coco ;)

      Usuń