niedziela, 19 października 2014

wizytówka: Coco

Wbrew tytułowi bloga, pod rude dyktando, nie byłoby w moim życiu rudego, gdyby nie Coco.
Imię: Coco
Data urodzenia: 15.09.2009
Rasa: w typie rasy Yorkshire Terrier

Coco pojawiła się w moim życiu najwcześniej. Zaczynałam w pełni samodzielne życie w Krakowie, w końcu nie mieszkałam z lokatorami. Moja kawalerka po powrocie z pracy była bardzo, bardzo smutna. Początkowo chciałam królika, ale skończyło się takim oto potworem.
Coco nie ma rodowodu. Kupiłam ją (tak, kupiłam) w pseudohodowli. I choć dziś pluję sobie za to w brodę, wtedy pojęcie o pseudohodowlach miałam blade. Byłam przekonana, że jadę pół Polski po psa z papierami. Jakieś tam papiery dostałam i chociaż na miejscu widziałam, że coś jest nie tak, widok małego kudłatego nieszczęścia wygrał. Zabrałam ją do domu.
Coco podbijała szturmem cudze serca, więc początkowo mogłam ją nawet zabierać do biura.
Tak sobie rosła beztrosko, aż za jej szkolenie wzięła się Kamila, siostra narzeczonego. Coco była psem bardzo antypsim. Była rozpuszczonym psim jedynakiem i dzięki Kamili zaczęłam nad tym pracować.
Praca była długa i żmudna, ale coś tam mi wyszło ;) teraz Coco jest nadal rozpieszczona, ale już nie rzuca się na inne stworzenia i czasem udaje się od niej wyegzekwować wykonanie kilku komend.
Cocunia zdążyła już zaliczyć trzy operacje w swoim krótkim życiu. Pierwsza była dekapitacja kości udowej. Obawiałam się o jej powrót do pełnej ruchomości, ale już kilka miesięcy po zabiegu poszłyśmy na nasz pierwszy dogtrekking. Coco na swoich małych łapkach pokonała 32km. Pokazała tym samym, że york nie jest psem na kanapę.
Yorkshire Terrier, potocznie york, to nie pies na kanapę. Każdemu, kto chce yorka sprawić dziecku/ matce w ciąży/starszej osobie stanowczo odradzam. York to terrier. Terrier to ciężka praca. Upór, złośliwość, zapalczywość. Znudzony york to wielki terrorysta, niszczyciel. York potrafi ugryźć i tylko jego rozmiar sprawia, że te ugryzienia nie są bolesne. Ale są to ugryzienia. To jest złość i znudzenie, które trzeba wybiegać, zmęczyć, zająć czymś.
Dlatego Coco biega. Biega ze mną, biega z rudymi, ucieka z ogródka w pole w poszukiwaniu myszy.
Gorzej jest zimą. Coco uwielbia śnieg, ale nie wytrzymuje na nim za długo. Te wszystkie kubraczki i sweterki to nie fanaberia, ale konieczność. Pies marznie. Kiedy zmarznie, robi się marudny. Wtedy wyjścia są dwa - kontynuować - z psem pod kurtką lub zawrócić.
Pies o milionie twarzy i fryzur. Przeszłam z kurczakiem chyba wszystkie yorkowe fryzury. Odkąd zamieszkaliśmy na wsi, staram się trzymać ją obstrzyżoną możliwie najkrócej.
Po każdych wygłupach, po każdym spacerze, Coco odpoczywa. Jest wtedy stuprocentowym kanapowcem. Jest jedynym psem, który śpi w łóżku, ale jej jedynej nie umiem odmawiać i ciężko mi się na nią gniewać.
Gdyby nie Coco, rudy nigdy nie pojawiłby się w moim życiu.
Dzięki Coco zrozumiałam, jak wiele można robić z psem i jak fajnego kompana można mieć w psie.

Czekam na wizytówki Waszych kudłaczy :)

16 komentarzy:

  1. ależ ona jest piękna i słodka, taka mała rozpieszczona córunia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za Yorkami ...źle powiedziane..nie przepadam za ludźmi, którzy robią z Yorków własnie typowe kanapowce - wiesz na zasadzie Księżniczek, Królewien i Królewiczów ;) noszą się z nimi jak z zabawkami i tak je traktują..
    Twój post zmienił nieco moje myślenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie zapominaja, ze yorki byly psami polujacymi. Byly wpuszczane w kanaly i mialy zagryzac szczury. Dzikie szczury potrafia byc grozne, wiec yorki sa zapalczywe i nie odpuszczaja. Taka natura. Robienie z nich zabawek to najwieksza pomylka swiata. Ciesze sie, ze zmienilam swoje podejscie do Coco, bo odkad z nia pracuje / biegam / chodze w pola zupelnie zmienil sie jej charakter.

      Usuń
  3. Zapisuję i czekam na ciąg dalszy :)
    Jasza.

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest niestety zastraszajace jak malo ludzie wiedza o swoich zwierzakach. Predzej przeczytaja 100 stron instrukcji do nowej kamery niz 2 strony informacji o psiej psychice. Pozniej wszyscy sie dziwia, ze niewybiegane i znudzone psy kogos gryza albo cos tam niszcza.
    Moi znajomi maja Jack Russela i nie moga zniesc, ze ten bidul im wiecznie na spacerach zwiewa i w domu przy najmniejszym halasie szczeka jak opetany....
    Moje gadanie nie pomaga - bo przeciez moj DUZY pies jest taki spokojny. Tego, ze ja (i maz) z nim c, niezaleznie od pogody conajmniej 2 godziny lazimy i codziennie wieczorkiem robimy cos dla madrej rudej glowki nie widza....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jack Russel też terrier.
      Tłukę to do głowy wszystkim znajomym, którzy reagują głośnym: aaa, to musisz mieć wielkie mieszkanie jak masz 3 setery, że nie wielkość psa ma znaczenie, ale jego charakter i predyspozycje. Seter nie dog, potrzebuje tylko kawałka kanapy, żeby się kimnąć po spacerze. Terrir nie zabawka i sama zmiana fryzury nie zapewni mi rozrywki.

      Usuń
  5. ja zdecydowanie wolę większe psy, ale za to bardzo mi się podoba to, co napisałaś o swojej Coco. dotychczas znałam same rozpieszczone yorki kanapowce i nie budziły mojej wielkiej sympatii. teraz to ma sens.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yorki to bardzo skrzywdzona rasa moim zdaniem. To naprawdę niezłe bystrzachy, bardzo waleczne. Można je ubierać, przebierać, ale natury nie oszukasz. Więc będą się drzeć :P

      Usuń
  6. Cocusia to taki mały briardzik :-) Nawet nie wiedziałam, że tak zmieniłam jej życie ;-)

    OdpowiedzUsuń